rozdział 15, Anderson E. - Pakt z diabłem -tłumaczenie jenny13+kinga
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Rozdział 15 Głęboki głos Jude'a zaskoczył mnie. Odwróciłam się i zobaczyłam go stojącego za mną z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Nie byłam pewna jak długo tam stał, ale mogłabym się założyć, że słyszał całą rozmowę. Najwidoczniej słońce zaszło podczas gdy rozmawiałam z Rosie, uwalniając go z miejsca w którym spędzał dnie. I rzeczywiście, gdy wyjrzałam przez kuchenne okno zobaczyłam, jak fioletowe cienie zmierzchu barwią podwórko. Rosie wstała od stołu, zabrała puste miski po zupie i wstawiła je do zlewu. Myślę, że powinnam pójść do domu. Dziękuję Rosie. Powiedziałam. Za wszystko. Machnęła ręką w moją stronę. Nieważne, panienko Luz. Wy dwoje powinniście usiąść i porozmawiać. Powiedziała surowym tonem, wskazując miejsce przy stole obok mnie, gdzie powinien usiąść Jude. Ech ta młodzież, przysięgam, uważają coś za koniec świata a tymczasem wystarczy usiąść i porozmawiać. Cóż, powiedziałam, patrząc na Jude'a. Może ta młodzież powinna porozmawiać. Uśmiechnął się i zajął miejsce obok. W rzeczywistości jestem znacznie starszy od Rosie, ale ona uwielbia grać rolę matki. Zauważyłam. Powiedziałam oschle. Ale to miłe, ona jest bardzo miła. Szczęśliwa. W przeciwieństwie do innych. Wskazałam na siebie i zmarszczyłam brwi. Dlaczego nie powiedziałeś mi, że żywisz się tylko pozytywnymi emocjami? Bo tak nie jest. Powiedział łagodnie. Żywię się każdym rodzajem emocji, znaczy się inkub we mnie. Ale Rosie ma rację, wolę pozytywne uczucia od negatywnych. A to zmusza mnie do popełniania czynów, które powodują ból, strach czy przerażenie. Tak, ale robiłeś to. Powiedziała, pamiętając krew rozlaną poprzedniej nocy. Tylko kiedy to było konieczne i nie dlatego, że mi się to podoba. Oczy mu błysnęły. Chociaż muszę przyznać, że wypatroszenie tych mężczyzn, którzy chcieli cię skrzywdzić, sprawiło mi ogromną przyjemność. Chciałbym tylko móc zabić Engle'a własnoręcznie. Chciałabym, żeby powrócił, bo mogłabym go sama pozbawić życia. Powiedziałam z ponurym uśmiechem. I normalnie powiedziałabym, że ci mężczyźni nie załugiwali na śmierć, bo tylko wykonywali polecenia swojego przywódcy. Ale oni wszyscy... Chodzi o to, że Engle oznajmił im, że jak już ze mną skończy, to oni... Nie mogłam dokończyć zdania. Jude dotknął mojego policzka i delikatnie otarł kciukiem łzę. Zostaw to, Luz. Wyobrażam sobie, że upłynie dużo czasu zanim uporasz się z wydarzeniami poprzedniej nocy. Widzisz? sapnęłam. Mówisz, że chcesz być ze mną, ale co z tym? Z czym, kochana? Zapytał łagodnie. Z tym. Ponownie wskazałam na siebie, na swoje łzy. Jestem w rozsypce. Jestem pełna gniewu, niepokoju i nieszczęścia. To dla ciebie musi być jak olej rycynowy. To nie tak. zapewnił mnie. Obiecuję, to nie tak, Luz. Otarłam łzy. Ale nie zawsze będę pełna szczęścia, nie potrafię być taką osobą. Nie chcesz być z kimś o takim usposobieniu? Z kimś takim jak Rosie? Mam kogoś takiego w życiu, mam Rosie. Wszystko czego chcę, czego mi brakuje, to ty. Ale nadal nie rozumiem, dlaczego chcesz mnie mieć przy sobie. Luz, powiedział cicho. Czy naprawdę myślisz że utrzymuję się jedynie dzięki emocjom takim jak smutek i radość? Wróć do swojego myślenia, co jest najlepszym pożywieniem dla inkuba? Koszmary i strach. Powiedziałam. A może... uh, ludzie wierzą, że... że wy karmicie się... seksem. Spojrzałam niepewnie na niego a on skinął głową. Kiedy cię dotknąłem, ten pierwszy raz, gdy uścisnąłem twoją dłoń – powiedział. Poczułem twój cały gniew i smutek, ale także rosnącą seksualną frustrację. Zrozumiałem, że chcę być pierwszy, chcę smakować twoje pożądanie i tęsknotę, uwolnić je i wiedziałem, że tylko ja byłem w stanie to zrobić. Zarumieniłam się na jego słowa. Czyli wszystko co mówiłeś o smaku mojej krwi, że jest silniejszy, mocniejszy... To nie o twojej krwi mówiłem. Jude delikatnie uniósł moją dłoń i musnął ustami kostki. Gdy mówił cały czas patrzył mi w oczy i poczułam delikatne dreszcze schodzące w dół po plecach. Przyznaj, Luz. mruknął. Nikt nie dał ci tego, co ja. Musiałaś sama sprawiać sobie przyjemność. To prawda. Powiedziałam, pragnąc by mój głos nie był tak zdyszany. Czy masz pojęcie jak wspaniale smakujesz, gdy dochodzisz? Jude pochylił się nie przestając wpatrywać się w moje oczy. Zalewasz mnie swoim pożądaniem, przytłaczającą ulgą. Mógłbym spędzić wieczność pomiędzy twoimi udami, liżąc, ssąc i pieprząc cię... Oddech uwiązł mi w gardle. Jude! Wzruszył ramionami a wspaniałe mięśnie napięły się pod ciemnozieloną koszulką. Obiecałem powiedzieć ci całą prawdę, niczego nie ukrywać. I tak jest. Uwielbiam twój smak, smak twojej krwi, pożądania, seksu. Nie da się porównać z niczym innym. Miło to wiedzieć. Powiedziałam, zabierając dłoń z jego uścisku i odsuwając się by uniknąć pokusy przytulenia go. Ale... to wszystko, czym dla ciebie jestem? Barem z przekąskami? Oh, Luz... westchnął i potrząsnął głową. Kochana, w jaki sposób mam ci to przekazać? Jesteś o wiele ważniejsza, jesteś drugą połową, której szukałem przez te wszystkie lata. I wiedziałem, że cię znalazłem, bo mamy tak wiele wspólnego. Uniosłam brwi. Co? Wampir i wilkołak? Oboje jesteśmy wyrzutkami. Powiedział cicho Jude. Tak wśród obcych jak i w rodzinach. Zmarszczyłam brwi. Myślałam, że mówiłeś, że twoi rodzice odeszli. Tak, ale nie powiedziałem ci wszystkiego. Westchnął. Gdy byłem mały moi rodzice podejrzewali, że coś jest ze mną nie tak, ale nie wiedzieli co. W końcu nadeszła dla mnie pora tego, co ludzie i wilkołaki nazywają dojrzewaniem i moje oczy zaczęły robić się czerwone, gdy byłem zły lub odczuwałem inne, negatywne emocje. Oczywiście, wtedy już wiedzieli, czym jestem Inkubem. Powiedziałam cicho. Jude skinął głową. Nie jestem w stanie powiedzieć ci, jak mój lud nienawidzi i boi się takich jak ja. Jesteśmy szybsi i silniejsi niż zwykłe wampiry i myślą, że potrafimy manipulować ich umysłami tak łatwo, jak oni potrafią ludzkimi. A potrafisz? Zapytałam zaciekawiona. Jude wzruszył ramionami. Chciałbym, ale najczęściej nie potrafię. Ale inni uważają, że mogę i z tego powodu gardzą mną. Nie jest łatwo znieść taką nienawiść od własnych ludzi. Opowiedz mi o tym. Powiedziałam, z głębokim westchnieniem. Albo o zdradzie. Wiem coś o tym, Powiedział cicho Jude. Gdy dowiedzieli się czym jestem, moi rodzice zdecydowali zamknąć mnie w więzieniu i do końca życia trzymać mnie pod wpływem narkotyków i skutego srebrem. To okropne. Przyłożyłam dłoń do ust. Ale... istnieją narkotyki działające na wampiry? Niektóre trucizny i toksyny, śmiertelne dla ludzi, na nas działają uspokajająco. Przesunął dłonią po włosach. W każdym razie zdecydowałem, że nie chcę spędzić życia odurzony narkotykami i skuty. Wysadziłem budynek, zabijając stojącego mi na drodze dyrektora. Byłem pełen wściekłości, a on znalazł się w moim zasięgu. Jude wzruszył ramionami. Teraz tego żałuję, ale wtedy byłem młody i bardzo zły. To był wielki wstyd dla moich rodziców. Gdy wieści się rozeszły, próbowali ukryć mój stan przed znajomymi i przyjaciółmi. I oczywiście, musieli zapłacić ogromne pieniądze rodzinie ofiary. Moja rodzina nigdy nie chciała, by ktoś dowiedział się, że jest wśród nich Niezmienny. Powiedziałam, sympatyzując z nim. Tak, ale dla moich rodziców był to tak ogromny wstyd, że uznali, że nasze nazwisko zostało na zawsze splamione. I oni... oni... Patrzyłam, jak poruszają się mięśnie na jego gardle. Zrozumiałam, że to, co chce ujawnić, bardzo głęboko go zrani. Tak? Powiedziałam cicho. Wyszli na spotkanie ze słońcem. Powiedział w końcu zdławionym głosem. Ale... czy słońce...? Zabija wampiry? Tak. Byli spaleni na popiół. Oboje. Westchnął. Po tym bardzo długo byłem zły. Przejąłem biznes po ojcu, i prowadziłem go okrutną ręką. Uśmiechnął się z goryczą. I jak na ironię, te lata okrucieństwa ustaliły moją reputację. Postanowiłem, że skoro moi ludzie się mnie boją, to dam im ku temu powody. I tak zrobiłem. Co się stało? zapytałam cicho. Jak... jak doszedłeś do siebie po takim czymś? Nie da się całkowicie przezwyciężyć czegoś takiego. Powiedział Jude. Ale można nauczyć się z tym żyć. To dlatego wiedziałem, że potrzebujesz porozmawiać o przeszłości, bo tylko dzielenie ciężaru bólu z kimś innym, sprawia że może stać się lżejszy. Czyli nie tylko, uh smak mojego bólu, powodował, że chciałeś nakłonić mnie do opowiedzenia o przeszłości? powiedziałam. Myślę, że już ustaliliśmy, że o wiele bardziej wolę smak innych twoich emocji. Jude powiedział cicho i ponownie ujął moje dłonie. Luz, jesteś ranna. O czym ty mówisz? Spojrzałam w dół i zobaczyłam, że wpatruje się w moje nadgarstki. Zupa pomidorowa Rosie przywróciła mi zdolności regeneracji, ale ślady po srebrnych kajdankach były ciągle widoczne. Zawsze będą. Engle nie chciał tylko powstrzymać mnie przed ucieczką. Chciał mnie zranić i naznaczyć, dlatego użył srebra. Na ręce którą karmiłam Jude'a ciągle widniała poszarpana rana, ale miałam nadzieję, że zniknie w ciągu dwóch dni, o ile będę miała wystarczająco wypoczynku i jedzenia. Jude wyglądał, jakby coś zajmowało jego myśli. Pozwól, uzdrowię cię. Mruknął, kiwając głową w kierunku moich nadgarstów. Za... za pomocą krwi? Spytałam niepewnie. Potrząsnął głową. Wiem, że nie jesteś na to gotowa, i być może nigdy nie będziesz. Nie potrafię powiedzieć, jak bardzo żałuję, że ukrywałem przed tobą prawdę o naszej rosnącej więzi. Obawiam się, że już nigdy mi nie zaufasz. Na zaufanie trzeba pracować... Powiedziałam, patrząc mu w oczy. Myślę,... że zasługujesz na szansę. To bardzo dobrze. Podniósł moją prawą dłoń do ust i pocierał łagodnie wewnętrzną, wrażliwszą stronę mojego nadgarstka. Jego język był ciepły i mokry, powoli i ostrożnie lizał rany przypominając mi, jak o tym, jak lizał inne części mojego ciała. Wrażliwe części, które w tej chwili pulsowały od potrzeby. Zawsze jesteś taki delikatny. Szepnęłam, gdy zakreślał językiem kółka na moim nadgarstku, upewniając się, że sięgnął każdej, zrobionej przez srebro rany. Miałaś już wystarczająco brutalności w życiu. Jak mógłbym być inny? Mruknął zwracając uwagę na drugi nadgarstek, ten który przegryzłam, by móc go nakarmić. Pokręcił głową widząc obrażenia. Masz ostre zęby ale musisz nauczyć się skutecznie przegryzać ciało. Zaczęłam się śmiać, ale dźwięk uwiązł mi w gardle i zmienił się w westchnienie, gdy ponownie zaczął powoli lizać moją skórę. To nie jest umiejętność, której będę często od ciebie oczekiwała. Jesteś jedyną osobą, którą ugryzłam, od czasu gdy jako dziecko walczyłam z siostrą. To dobrze. Nie mogłem znieść myśli, że możesz gryźć kogoś poza mną. Ponownie polizał mnie, skupiając się na najbardziej poszarpanym fragmencie. Poczułam lekkie mrowienie pod skórą oznajmiające, że rana zaczyna się goić. Czy... czy taką samą przyjemność sprawia ci gryzienie, jak bycie gryzionym? Zapytałam, przypominając sobie, że zastanawiałam się nad tym wcześniej. To zależy od tego, kto gryzie. Jego zmysłowe usta wygięte były w leniwym uśmiechu, który sprawiał że moje ciało od pasa w dół stało się ciasne i obolałe. Uwielbiam, kiedy to ty gryziesz a szczególnie w szyję. Dlaczego akurat szyja? Zapytałam, kiedy znów poczułam jego ciepły język. Ugryzienie w miejscu które każdy może zobaczyć jest znakiem posiadania i własności. Ale wampiry uzdrawiają się tak szybko. Zaprotestowałam. Szybciej niż wilkołaki. To nie jest jak zostawianie znaku. Byłoby, gdybyśmy byli połączeni. Powiedział cicho. Moje ciało zmieni się w sposób podobny do twojego, gdy oddałaś mi dziewictwo. I tak samo jak tylko wilkołaki mogą poczuć twój zmieniony zapach, tak jedynie wampiry mogą zobaczyć takie znaki na ciele. Będą wiedzieli, że jesteś zajęty. Powiedziałam z uśmiechem. W pewnym sensie. Oczywiście twoje znaki nosiłbym z dumą. Złożył ostatni pocałunek na moim, praktycznie uleczonym, nadgarstku. Już, tak zdecydowanie lepiej. Dziękuję. Spojrzałam w dół na swoje ręce. Nie podobała mi się wizja noszenia do końca życia znaków po Engle'u na ciele, więc byłam wdzięczna, że Jude całkowicie je wyleczył. Masz jeszcze jedną ranę. Wymruczał. Gdzie? Spojrzałam na niego. Tutaj. Dotknął mojego policzka i delikatnie przesunął kciukiem po pękniętej wardze. Oh, prawie o tym zapomniałam. Engle uderzył mnie tutaj zeszłej nocy. Potrząsnęłam głową. Wszystkie te wydarzenia zdawały się być jedynie koszmarem lub wspomnieniem z czyjegoś życia. Ucieszyłam się z tego emocjonalnego dystansu ale jednocześnie zastanawiałam, czy nie będę za niego płaciła w późniejszych atakach paniki i wspomnieniach. Oczy Jude'a zaszły czerwienią. Po raz kolejny chciałbym sam odebrać mu życie. Chciałbym spędzić z nim trochę czasu. Wyobraziłam sobie jak obdziera żywego Engle'a ze skóry, tak jak przywódcę watahy Clear Water i zadrżałam. Nie mogłam znieść myślenia o niektórych rzeczach. Choć przy mnie był bardzo łagodny, to zdecydowanie posiadał ciemną stronę. Jeśli to właśnie tą część siebie pokazał pozostałym wampirom, to nic dziwnego, że się go bały. Już w porządku. Powiedziałam. Gdybyś pozwoliła mi się uleczyć, byłoby jeszcze lepiej. Teraz jego oczy błyszczały z zupełnie innego powodu. W jakiś sposób wiedziałam, że jeśli zrobiłabym ten krok i pozwoliła mu uleczyć swoją wargę już nie byłoby odwrotu. Mogłam wmawiać sobie co chciałam, na temat ciemnej strony Jude'a ale prawda była taka, że czułam się cudownie gdy mnie dotykał, smakował. Zbyt dobrze, by przestać. Tam. Wymruczałam, pochylając się ku niemu. Proszę. Jude uśmiechnął się i pochylił, by delikatnie zassać zraniony fragment w swoje usta. W czasie tego długiego, odbierającego dech pocałunku moje sutki stwardniały pod jedwabną bluzką i poczułam jak staję się gorąca i mokra. Minęło półtora tygodnia od czasu, kiedy kochaliśmy się po raz ostatni, a moje ciało tęskniło za tym. I wiedziałam, że dotykając mnie, Jude też o tym wie. Kochana, też czuję ten ból. Mruknął, składając pocałunki od wargi aż po wrażliwe miejsce pod moim uchem. Czy pozwolisz mi posmakować cię jeszcze raz? Wiedziałam, że nie mówi o moich ustach i pożądanie rozpaliło wszystkie zakończenia nerwowe w moim ciele. Ja nie wiem. Powiedziałam, starając się myśleć jasno, gdy podgryzał moją szyję. Może... może powinniśmy zwolnić. Obiecałaś, że dasz mi szansę na odzyskanie twojego zaufania. Przypomniał, wydychając słowa wprost do mojego ucha. Nie możesz tego okazać bardziej, niż otwierając się przede mną i pozwalając mi smakować twoją kobiecość. Boże. Jęknęłam, gdy zaczął rozpinać mi bluzkę. Nie wiem, Jude. To jest... jak... jeśli nie będziemy uważać... Znów się w sobie zakochamy. Klęczał przede mną na kuchennej podłodze. Luz, nigdy nie przestanę cię kochać. Ani pragnąć. Ja również. Przyznałam, kiedy rozsunął materiał odsłaniając moje piersi. Nawet kiedy myślałam... kiedy miałam o tobie błędne mniemanie. Cieszę się, że skorygowałaś myślenie. Pocałował skórę między piersiami a następnie schował twarz między nimi. Jesteś tutaj taka miękka. Uwielbiam zapach twojej skóry. Jęknęłam ponownie gdy wessał jeden sutek w usta i drażnił drugi, lekko go ściskając. Boże, czułam się jakby moje piersi były bezpośrenio połączone z każdym nerwem w ciele. Gdy spojrzałam w dół i zobaczyłam jak moje brodawki znikają w jego ustach, poczułam wilgoć między udami. Wplotłam palce w jego gęste, jasne włosy i przycisnęłam mocniej, oferując mu całą siebie. Tak. Szepnął wypuszczając jeden sutek, by wziąć w usta drugi. Lubię, kiedy tak robisz. Gdy się tak zachowujesz. Wiedziałam, że gdy dotyka mnie tak intymnie to może czytać w moich myślach i to był przełom. To dlatego był tak doskonałym kochankiem. Od razu wiedział, co działa na mnie, a co nie. Dbałość o szczegóły również jest bardzo ważna. Mruknął Jude, uwalniając mój sutek. I wiele cierpliwości. Potrząsnęłam głową. Czy kiedyś znudzi ci się robienie tego powoli. Nie chciałbyś czasem po prostu się pieprzyć, szybko i mocno? Oczy Jude'a rozbłysły. Moglibyśmy tak to zrobić ale dlaczego miałbym się śpieszyć, gdy twoja przyjemność jest również moją? Uwielbiam spędzać czas popychając cię coraz wyżej i wyżej aż zupełnie stracisz nad sobą kontrolę. Położył dłonie na moich biodrach i zmusił do wstania. Potem odwrócił mnie twarzą w kierunku kuchennego stołu i sięgnął by rozpiąć spódnicę. Obejrzałam się przez ramię. Co ty... co robisz? A jak myślisz? Posłał mi powolny uśmiech, jego oczy przesłoniła mgła pożądania gdy pomagał mi wyjść ze spódnicy i zsuwał zwykłe, bawełniane majtki, które miałam na sobie. Ufasz mi, Luz? Tak. Wyszeptałam. Znaczy się, tak myślę. Dobrze. W takim razie połóż się na stole i rozstaw szeroko nogi. Zrobiłam, o co prosił ale czułam w uszach bicie własnego serca. Jude pozostał tam, gdzie był, na kuchennej podłodze za mną, a jego duże dłonie spoczęły na moich pośladkach i udach, zaczynając powolne pieszczoty. Nigdy sobie tego nie wyobrażałam, ale świadomość, że znajduje się za mną, jego dłonie na mojej skórze, ciepły oddech na nogach, były dziwnie podniecające. Wszystko dobrze? Zapytał, całując wnętrze mojego uda. Twoje myśli są takie chaotyczne. Czy myślałaś o tym, jak by było, gdybym cię wziął od tyłu? Ja... nie sądzę. Szepnęła, gdy znowu mnie pocałował. Dobrze. Powtórzył. W takim razie potrzebuję, żebyś mi zaufała jeszcze mocniej. Rozszerz nogi jeszcze bardziej i wygnij plecy w łuk, tak, bym mógł cię dosięgnąć. Zrobiłam co chciał, i przygryzłam dolną wargę gdy poczułam jego usta przesuwające się coraz wyżej po moim udzie. Zadrżałam, gdy ciepłym oddechem poruszył wrażliwe loczki, otaczające wzgórek. Zastanawiałam się, czy Jude woli mnie taką, bardziej naturalną i nie [ Pobierz całość w formacie PDF ] |