słyszenie przedmiotów, STUDIA NOTATKI, KOGNITYWISTYKA UMK
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Andrzej Klawiter O SŁYSZENIU PRZEDMIOTÓW 1 1 Wprowadzenie: po co organizmowi słuch? Zadaniem niniejszego szkicu, jest próba wykazania, ze tworzenie koncepcji słysze- nia wymaga rezygnacji z powszechnie przyjetego pogl adu, iz ostatecznym rezulta- tem procesu słyszenia jest zidentyfikowanie docieraj acych do słuchacza dzwieków. Przekonanie, ze system słuchowy nastawiony jest na rozpoznanie cech fali aku- stycznej odbieranej przez ucho jest tak głeboko zakorzenione, ze wła sciwie trudno znalezc prace, w których kwestie te w ogóle sie dyskutuje. Przyjmuje sie je mil- cz aco jako oczywiste zarówno w tradycyjnych opracowaniach z zakresu hearing science (Yost,1994), jak i w pracach próbuj acych wł acza c do koncepcji słyszenia idee ekologicznego (w sensie J.J. Gibsona (1966)) podejscia do percepcji (Han- del, 1989; Bregman, 1990; MacAdams, Bigand, 1993). Nawet te ostatnie prace, zapowiadaj ace swoisty przewrót w badaniach nad słyszeniem nie podwazaj a idei, ze zadaniem systemu słuchowego jest rozpoznawanie i klasyfikowanie dzwieków. Swoj a odmiennosc od koncepcji tradycyjnych upatruj a w tym, ze traktuj a słysze- nie jako proces przebiegaj acy w naturalnym srodowisku dzwiekowym człowieka, co wymaga badania reakcji systemu słuchowego na złozone struktury akustyczne. Przyjmuj a, ze zadaniem, jakie realizuje system słuchowy jest analiza scen słucho- wych, czyli „proces polegaj acy na tym, ze wszelkie dane słuchowe docieraj ace w czasie od pojedynczego zródła znajduj acego sie w srodowisku s a zespalane w jednostke percepcyjn a” (Bregman, 1993, s.11). Jednakze róznica pomiedzy podejsciem tradycyjnym a propozycjami w stylu Breg- mana jest tylko sporem w rodzinie. W jednym i drugim przypadku bada sie jak system słuchowy „radzi sobie” ze strukturami dzwiekowymi. Tyle, ze zwolennicy podejscia tradycyjnego uwazaj a, iz podstawowe funkcje systemu słyszenia da sie ustalic badaj ac jego reakcje na proste struktury dzwiekowe. Rozszerzenie tego na sytuacje, w których pojawiaj a sie dzwieki złozone polega c miałoby na stopniowym komplikowaniu pierwotnie rozpoznanych prawidłowosci. Podejscie Bregmanow- skie natomiast zakłada, ze system słuchowy rzeczywistych organizmów wyspecja- 1 POZNA NSKIE STUDIA Z FILOZOFII HUMANISTYKI, TOM 5 (18), Umysł a rzeczywistosc, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Pozna n 1999, s. 327 - 339 1 lizował sie w odkodowywaniu wzorów zawartych w dzwiekach naturalnych. Te ostatnie natomiast s a złozonymi sygnałami akustycznymi. Prawidłowo sci działa- nia systemu słuchowego nie da sie wyprowadzi c w oparciu o uzyskane w labo- ratoriach psychoakustycznych ustalenia jak system ten reaguje na proste sygnały akustyczne, takie jak tony, czy szum biały. W naturalnym srodowisku dzwieko- wym nie uswiadczy sie prostych sygnałów akustycznych, a wiec system słuchowy nie mógł wyspecjalizowac sie w reagowaniu na nie. Badanie reakcji systemu na sygnały proste jest stawianiem go w sytuacjach, w których bynajmniej nie przeja- wia on swoich elementarnych zdolnosci. Powiada sie zatem, iz nawet gdybysmy potrafili przewidziec jak zareaguje słuchacz na proste zdarzenie akustyczne, to i tak nie przyblizy nas to do zrozumienia na czym polega proces normalnego słysze- nia, czyli reagowania na dzwieki naturalne. Ten ostatni wymaga bowiem zdolno sci do rozpoznawania i klasyfikowania złozonych struktur dzwiekowych. Struktury te powstaj a w trakcie grupowania sygnałów dzwiekowych w strumienie. Zwolennicy takiego podejscia wskazuj a, ze proces tworzenia strumienia mozna duzo trafniej opisac korzystaj ac z zasad zaczerpnietych z psychologii postaci niz poprzestaj ac na tym, co oferuje klasyczna psychofizyka (Bregman, 1990, 1993). Obydwa wskazane wyzej stanowiska wyczerpuj a w zasadzie liste spotykanych w nauce o słyszeniu sposobów jego pojmowania. Mozna powiedzie c, ze słyszenie rozumiane jest powszechnie jako proces, którego ostatecznym celem jest rozpo- znanie i zaklasyfikowanie docieraj acego do organizmu „materiału dzwiekowego”. W przedkładanej ponizej propozycji odrzucam pogl ad, ze percepcja słuchowa zo- rientowana jest na identyfikowanie cech zjawisk dzwiekowych. Zamiast tego pro- ponuje przyj ac, ze ostatecznym celem systemu słuchowego jest ustalenie, co dzieje sie z obiektami znajduj acymi sie w otoczeniu organizmu. System słuchowy słu- zy bowiem organizmowi do tego samego, do czego słuzy system wzrokowy: do zdobycia informacji pozwalaj acej mu ustali c „co dzieje sie na zewn atrz? (Marr, 1982, s.6)”. Informacja ta zawiera podstawowe dla organizmu dane o otaczaj acych go przedmiotach. Niekiedy informacje te uzyska c łatwiej przy pomocy słuchu niz przy pomocy wzroku. Zauwazmy, ze kiedy nie mozemy posługiwa c sie skutecznie wzrokiem (np. w ciemnosci) uzywamy zamiast niego słuchu. Znajduj ac sie w takiej sytuacji, przy pomocy słuchu staramy sie zlokalizowa c przedmioty znajduj ace sie w naszym oto- czeniu. Co prawda, słuchaj ac identyfikujemy zwykle inne cechy obiektów z oto- czenia, niz wtedy, kiedy uzywamy wzroku. Koncentrujemy sie przede wszystkim na „ruchowej charakterystyce przedmiotu”, czyli ustalaniu jak przemieszcza sie 2 dany przedmiot. Potrafimy takze zlokalizowa c przedmioty nieruchome, pod wa- runkiem, ze maj a zdolnosc do samodzielnego emitowania dzwieków (np. kiedy w ciemnosci staramy sie wył aczyc sygnał budzika). Zauwazmy, ze ujmowana z tej perspektywy, zdolnosc do bycia zródłem dzwieku, a wiec do aktywizowania syste- mu słuchowego jest równie naturaln a cech a przedmiotu jak zdolno sc do odbijania fal elektromagnetycznych, czyli do aktywizowania systemu wzrokowego. Takie posługiwanie sie słuchem nie odbiega od sytuacji normalnych, w których posługu- jemy sie nim komplementarnie do wzroku. Cho c nie jestesmy tak sprawni jak sowy płomykówki (Konishi, 1993), którym słuch słuzy do tego, do czego nam wzrok, tj. do zlokalizowania pokarmu, to jednak – podobnie jak te sowy - uzywamy słuchu do ustalenia gdzie s a i jak poruszaj a sie obiekty w naszym otoczeniu. 2 Czy mozna usłyszec to, co sie widzi? Rozpocznijmy od rozwazenia pewnego prostego przykładu. Pokaze on na czym polega róznica w podejsciu do funkcjonowania wzrokowego systemu percepcyjne- go w stosunku do tego jak podchodzi sie do funkcjonowania słuchowego systemu percepcyjnego. Ujawni sie w ten sposób zasadnicza trudnosc, z któr a nie potrafi sobie poradzic tradycyjne badanie słyszenia. Zilustrujmy te trudnosc porównuj ac relacje osoby informuj acej nas o tym, co wi- dzi, z relacj a, w której mówi nam o tym, co słyszy. Otóz, cała nasza dotychczasowa wiedza o widzeniu pozwala uznac stwierdzenie "Widze nadchodz acego człowie- ka" za raport ze spostrzezenia wzrokowego. Na jego podstawie przyj a c mozna, ze przy pomocy wzroku dokonano identyfikacji przedmiotu oraz ustalono, ze porusza sie on w okreslonym (w tym przypadku - ku obserwatorowi) kierunku. Wzroko- we rozpoznawanie przedmiotów, ustalanie czy spoczywaj a, czy tez nie i ewentu- alne sledzenie ich ruchu, to podstawowe operacje systemu wzrokowego. One to badane s a przez naukowców zajmuj acych sie percepcj a wzrokow a (Gibson 1979, Marr 1982). Zupełnie inaczej potraktowane zostanie natomiast stwierdzenie "Sły- sze nadchodz acego człowieka". Zdanie takie mozna spotka c w potocznej rozmo- wie, jednakze akceptowana współczesnie wiedza o procesie słyszenia nie pozwala uznac go za raport ze spostrzezenia słuchowego. To ostatnie bowiem traktowane jest jako proces selekcjonowania oraz organizowania materiału dzwiekowego, jaki dociera do narz adów słuchu. Efektem tych operacji jest rozpoznanie regularno sci (wzorców) w złozonych strukturach dzwiekowych. W dotychczasowych badaniach przyjmuje sie zatem, ze zarówno na wejsciu jak i wyjsciu systemu słuchowego ma- 3 my do czynienia z dzwiekami. Proces przetwarzania realizowany przez ten system sprowadza sie do rejestrowania bezładnej mieszaniny dzwieków docieraj acych do obojga uszu i wydobywania z niej stosownych wzorów czy tez scen słuchowych. Jednak scena słuchowa jest takze jedynie konfiguracj a dzwieków. Według ujecia, nawi azuj acego do klasycznych bada n słyszenia, opartych na psy- choakustyce, wyodrebnienie takiej całosci dzwiekowej odbywac moze sie jedynie w sposób atomistyczny. To znaczy, ze uznaje sie, iz wzory czy tez sceny słucho- we powstaj a jako efekt kombinacji elementarnych jednostek percepcji słuchowej. Zwolennicy takiego podejscia tak bardzo skoncentrowani s a na ustalaniu owych elementarnych jednostek percepcji słuchowej, ze ci agle jeszcze powstrzymuj a sie od – przedwczesnych w ich mniemaniu – poszukiwa n reguł składania, czyli prawi- dłowosci według których system komponowa c miałby sceny słuchowe. Natomiast według ujecia, którego zwolennicy przywołuj a idee holistycznej organizacji oraz holistycznej percepcji (Warren 1993) wyróznianie sceny słuchowej przypomina ra- czej uchwytywanie całosci dzwiekowych zgodnie z regułami rozpoznanymi przez psychologie postaci. Tu tez ujawnia sie zasadnicza róznica pomiedzy pojmowaniem percepcji wzroko- wej i słuchowej. Jesli, id ac sladami Bregmana (1993), pojmowa c te pierwsz a jako analize sceny wzrokowej, a te drug a jako analize sceny słuchowej, to okaze sie, ze analiza sceny wzrokowej prowadzi do odtworzenia, zazwyczaj danych niekomplet- nie (przesłoniecie, niedomkniety kontur itp.) lub niewyraznie przedmiotów , nato- miast analiza sceny słuchowej daje w efekcie sekwencje dzwieków, czyli strumie n (który takze moze byc dany niekompletnie albo niewyraznie). Gdyby rzeczywi- scie podział zada n miedzy systemem wzrokowym a słuchowym opierał sie na tej róznicy, to ten pierwszy informowałby organizm o pewnych, wzglednie stabilnych strukturach przestrzennych (przedmioty), natomiast ten drugi zdawałby sprawe z gwałtownych, krótkotrwałych, cho c cechuj acych sie regularnosci a, fluktuacji w ci- snieniu barometrycznym otaczaj acego organizm powietrza (dla uproszczenia po- mijam tu słyszenie w innych osrodkach, np. w wodzie). Słuch słuzyłby zatem do zbierania informacji o zupełnie innych elementach srodowiska niz wzrok. Ponie- waz podejscie tego rodzaju dominuje w nauce o słyszeniu, przeto przyj a c trzeba, ze wiekszosc badaczy jest przekonanych, iz nie da sie usłysze c tego, co sie widzi. Jest dla nich całkiem naturalne, ze widzenie informuje nas o przedmiotach i ich cechach, natomiast słyszenie - o dzwiekach (lub ich sekwencjach) i ich cechach. Czy rzeczywiscie ujecie takie jest trafne? Czy nie mozemy usłysze c przedmiotu al- bo jakichs jego cech? Jak juz napomkn ałem, uwazam, iz w niektórych sytuacjach 4 słuch zupełnie sprawnie realizuje te same funkcje co wzrok. To, iz badacze nie po- dejmuj a tego problemu wi aze sie z dominacj a pogl adu, który nazywam dogmatem psychoakustycznym. Poswiece zatem nieco uwagi temu dogmatowi oraz konse- kwencjom jego przyjecia. 3 Dogmat psychoakustyczny Dogmatem psychoakustycznym nazywam pogl ad, według którego wyczerpuj aca charakterystyka słyszenia polega na wyjasnieniu na czym polega proces odbiera- nia i przetwarzania drga n akustycznych na doznania (wrazenia) dzwiekowe. Zgod- nie z tym ujeciem, wszelkie odmiany słyszenia, bez wzgledu na to, czy przed- miotem ich s a proste, czy tez złozone struktury akustyczne prowadz a w efekcie do pojawienia sie elementarnych lub – odpowiednio - złozonych dozna n (wraze n) dzwiekowych które niekiedy nazywane bywaj a perceptami słuchowymi – auditory percepts ). Znaczy to, ze zgodnie z dogmatem psychoakustycznym słyszenie ele- mentarnych sygnałów takich jak tony, a takze słyszenie muzyki oraz mowy czy dzwieków naturalnych polega w gruncie rzeczy na tym samym: na przyporz ad- kowaniu materiałowi dzwiekowemu własciwego dla niego perceptu słuchowego. Pomimo róznic pomiedzy muzyk a, mow a etc. zjawiska te daj a sie opisa c w jed- norodny z fizycznego punktu widzenia sposób, albowiem ton, dzwiek harmonicz- ny, mowa, czy dzwiek naturalny s a tylko róznymi przypadkami fal akustycznych. Zwolennicy dogmatu psychoakustycznego przyjmuj a, ze skoro tak ma sie rzecz z materiałem dzwiekowym, to podobnie jest w przypadku perceptów słuchowych: one takze daj a sie opisac w jednorodny z perspektywy psychologicznej sposób. Zgodnie z powszechnie przyjmowanym pogl adem, kazdy percept słuchowy (nie- zaleznie od tego, przez jaki typ dzwieku wywołany) daje sie ostatecznie opisa c przy pomocy trzech podstawowych cech wrazenia dzwiekowego: gło snosci, wysokosci oraz barwy. Wszelkie inne cechy wrazenia dzwiekowego, wykorzystywane przy charakterystyce takiego perceptu s a albo kombinacjami cech podstawowych albo abstraktami od nich. Wypowiedz ustna, grana przez Goulda aria z Wariacji Gold- bergowskich, czy nadjezdzaj acy samochód to – dla zwolenników takiego pogl adu - przykłady zjawisk akustycznych wywołuj acych odpowiednie percepty słucho- we. Im bardziej złozone s a struktury akustyczne docieraj ace do ucha, tym bardziej złozone s a wytwarzane przez system słuchowy percepty słuchowe. Jednakze, nie- zaleznie od stopnia złozonosci perceptu, jest on dla nich zawsze kombinacj a albo konstruktem nadbudowanym nad podstawowymi cechami wrazenia dzwiekowego. 5 [ Pobierz całość w formacie PDF ] |