roza4-2003, Roza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ŚWIĘTOGÓRSKA RÓŻA DUCHOWNA Rok XXXVI PAŹDZIERNIK, LISTOPAD, GRUDZIEŃ 2003 Nr 4 (184) OD REDAKCJI Czcigodni Czytelnicy, „Świętogórskiej Róży Duchownej” Kolejny Numer Sanktuaryjnego Czasopisma „Świętogórska Róża Ducho- wna” przekazujemy do rąk Czytelników, którzy interesują się życiem i działa- lnością Świętogórskiego Sanktuarium i Domu Rekolekcyjnego prowadzonego przez Gostyńskich Filipinów. Kończy się Jubileuszowy Rok 75 – Lecia Koronacji Cudownego Obrazu, zamieszczamy, więc dotąd nie opublikowany tekst kazania Ks. Arcybiskupa Seniora Mariana Przykuckiego ze Szczecina. Rok Różańca Świętego znajdował i znajduje swoje szczególne miejsce w życiu Świętego Miejsca Matki na Gostyńskim Wzgórzu. Wydarzeniem owielkim znaczeniu historycznym, a także i duchowym były Dożynki Archidiecezjalno – Wojewódzkie roku 2003 przeżywane na Świętej Górze oraz na gostyńskim stadionie. Dla udokumentowania tego wydarzenia zamieszczamy teksty przemówień wygłaszanych podczas tej niecodziennej uroczystości, a także kazanie Księdza Arcybiskupa Metropolity dr Stanisława Gądeckiego wygłoszone podczas Mszy św. dożynkowej na świętogórskim placu kultowym. W kalendarium życia Świętej Góry wpisują się przeżycia wielkich spraw Kościoła jak np. 25 – lecie pontyfikatu Jana Pawła II, beatyfikacja Matki Teresy z Kalkuty, uroczystości liturgiczno – kościelne, a także zamyślenia rekolekcyjne tych, którzy w klimacie modlitwy i ciszy przeżywają swoje spotkanie z Bogiem w Domu Matki na Świętej Górze. Niech lektura zamieszczonych treści w obecnym numerze „Świętogórskiej Róży Duchownej” pogłębi w nas więź z tym Sanktuarium, w którym obecność Bożej Matki tylekroć doświadczaliśmy. Niech Ona staje się dla nas Przewodniczką na drogach naszej codzienności i pomaga odnajdywać równowagę ducha i radość serca, o którą coraz trudniej w naszym codziennym zabieganiu. 2 PROSTO DO SERCA ”A MNIE JEST SZKODA LATA…” To nie tylko słowa piosenki, ale rzeczywistość wyzwalana nadchodzącej jesieni, szarych pochmurnych dni, spadających liści, chłodu izimna, jaki przeżywamy w naszym polskim klimacie ten obecny czas. Po gorących dniach letnich miesięcy, po katastrofalnej wprost suszy, tak dotkliwie odbijającej się na zbiorach naszych pól, ogrodów i sadów, rozgrzani „wprost czyśćcowym upaleniem” rodzą się w naszych sercach refleksje i tęsknoty za tym, co minęło, i za tym, co było dobre opromienione blaskiem słońca, i za tym, co budzi pragnienie szczęścia. Z takimi uczuciami rodzącymi się w sercu wkraczamy znów w czas jesienno – zimowy, a z nim w całe bogactwo treści, jakie niesie z sobą głębokie i prawdziwe przeżywanie „chwili obecnej”. Różańcowy czas w „Roku Różańca Świętego” oraz pogłębiona i poszerzona refleksja nad nowymi Tajemnicami Światła uzupełnia wiązanie naszego życia od chwili chrztu świętego poprzez radość Kany Galilejskiej i dynamikę apostolskiej misji rozszerzania Królestwa Bożego, które wciąż nas wzywa do wkraczania na górę przemiany, na nasza górę Tabor, aż poprzez pełne zjednoczenie z Eucha- rystycznym darem Chrystusa w Komunii Świętej. To jakżesz bardzo istotne uzupełnienie różańcowych tajemnic wiąże nas z przeżywaniem tych treści, które nam przekazał Ojciec Święty Jan Paweł II. Nie bez znaczenia jest fakt, że w połowie różańcowego miesiąca października przeżywamy Wielki Jubileusz 25–lecia Pontyfikatu Polaka na Stolicy Piotrowej. Wciąż żywe „Habemus Papam” sprzed ćwierćwiecza ogłoszone miastu i światu budzi radość serca, głęboką refleksję i mobilizacje sił, aby wspierać w tak trudnej misji przewodzenia Kościołowi i światu, jaką podejmuje Jan Paweł II. Trudno pozbierać w myśli ogrom dokonań, przemian, jakie wiążą się z całym bogactwem duchowym, kulturalnym, intelektualnym i materialnym w całej działalności Papieża z rodu Polaków. W sercu każdego z nas rodzi się potrzeba modlitwy i duchowego wsparcia patrząc na umęczone oblicze i słabość przytłoczonego chorobą i odpowiedzialnością człowieczeństwa Piotra naszych czasów. W Sanktuarium Świętogórskim i w naszych codziennych modlitwach osoba Ojca Świętego staje się bliska i mobilizująca nas do naszego świadectwa chrześcijańskiej postawy, jaką winniśmy ukazywać swoją codziennością. Do rangi symbolu urasta fakt wyniesienia do chwały ołtarza poprzez beatyfikacje Matki Teresy z Kalkuty, z którą tylekroć się spotykał Ojciec Święty. W tych wspólnych spotkaniach zawierała się troska tak Ojca Świętego, jak i Matki Teresy o człowieka, o jego godność od chwili poczęcia, aż po naturalną śmierć. Ten humanizm ogromnego formatu inspirowany Ewangelią objawiany w życiu Matki Teresy a także i Ojca Świętego Jana Pawła II jest wielkim znakiem, który winniśmy odczytywać w sposób właściwy i wprowadzać w życie współczesne. 3 PROSTO DO SERCA Gdy świat wstrząsany ludzką nienawiścią, agresją, terrorem, korupcją, wojnami i zanikiem ludzkich odczuć wydaje się jak gdyby sięgający w swym zenicie „cywilizacji śmierci” musi się zmienić nie mocą militarnych i papierowych układów, konwencji, rezolucji, ale mocą siły serce zjednoczonych w solidarności braterstwa, miłości i dobra, prawdy i pokoju, której źródłem był, jest i będzie Bóg – bogaty w Miłosierdzie. Listopadowy czas wzywający do przemyśleń nad przemijalnością budzi nasze serca, by biły rytmem miłości, która będzie zasługująca i na naszą wieczność. W cyklicznie przeżywanym kalendarium dni, świąt, wydarzeń liturgi- cznych okresów, zamknięta jest wielka mądrość Stwórcy dającego nam poprzez właściwe doświadczanie „chwili obecnej” z całym bogactwem otaczającej przyrody i świata, odczytywać nasze tęsknoty, pragnienia, zadania, które winniśmy po chrześcijańsku wypełniać. Nowy Rok Kościelny rozpoczynający się Adwentem staje przed nami jako czas zadań, porządkowania pogmatwanych dróg, oczyszczenia serc na spo- tkanie z Panem. Całe bogactwo liturgii adwentowej, tęskne wołanie „Marana tha”, tradycja polskich Mszy roratnich wzywa nas do otwarcia naszych serc na działanie łaski, do przyjęcia nadziei oczekiwania, jaka wiąże się z głębokim przeżywaniem adwentowych dni. „A mnie jest szkoda lata…” opromienionych dni pełnych słońca i aktywizmu oraz czasu radości wakacyjnych przygód, umacniania więzi rodzinnych i bra- terskich poprzez urlopowe odwiedziny i spotkania w kręgu bliskich serca – to takie ludzkie, potrzebne dla nawiązania rodzinnych i braterskich więzi, i uma- cniania ich w przeżywanym pięknie przyrody, i w wolnym czasie od obowią- zków i zajęć. Tak wciąż nie można przeżywać w pełni swojego człowieczeństwa. Potrzebny jest czas jesiennych i zimowych refleksji, czas zamknięcia się w „swojej izdebce” w swoim domu, w swoim kręgu – oczywiście jak zawsze z Bogiem i poprzez otaczające nas szare pochmurne dni jesieni, i mroźne dni zimy odnajdywać ciepło emanujące z serc najbliższych codziennych, aż zwyczajnych. Niech ten czas, który stoi przed nami pełen bogactwa treści, jakie daje nam każdego dnia do przemyśleń Dobry Bóg staje się dla nas czasem dojrzałej miłości i pokoju oczekiwania na wciąż przychodzącą Miłość – Boga. Ks. Zbigniew Starczewski COr 4 Z ŻYCIA KOŚCIOŁA „...JEST WIELU ŚWIĘTYCH...” Ojciec Święty Jan Paweł II opuszczając Kalkutę w 1998 r. powiedział: „Wśród nas jest wielu świętych, o których nic nie wiemy”. Swoje orędzie nadziei, które niesie przez świat wspiera przykładami błogosławionych i świętych. Odkrywa wobec świata ogromne dobro, które realizuje się przez ludzi. Zalewowi zła głoszonego przez wszechobecne media, które wielkimi tytułami rozgłaszają stale negatywne, pesymistyczne, katastroficzne zjawiska życia ludzkiego, przeciwstawia dobro wnoszone przez ludzi w rodziny, całe społeczności, całą ludzkość. Chyba między innymi, dlatego tak często i tak wiele ukazuje ludzi przed światem na mocy swego autorytetu najwyższej duchowej władzy, ogłaszając ich błogosławionymi i świę- tymi. Ponad 1.300 ludzi zostało ogłoszonych światu bohaterami dobra i świętości. Oni wszyscy są znakami światła stawianymi na świecznikach, aby świecili wszystkim i głosili nadzieję, że nikt nie zostaje zapomniany przez Chrystusa za swoje dobro. Nie tylko z dawniejszych czasów, ale coraz częściej ukazuje Papież takich, których pamiętają, których świadkowie życia jeszcze żyją, a przecież jeszcze – „wśród nas jest wielu świętych, o których nic nie wiemy”. Bardzo to wymowne, że Ojciec Święty na swoje 25 – lecie pontyfikatu ogłosi 19 października br. błogosławioną Matkę Teresę z Kalkuty, która zmarła 6 lat temu – 5.09.1997 r. Stała się sławna swoim dziełem miłości, obrzucona zaszczytami, o które nigdy nie zabiegała. Otrzymała nagrodę pokoju im. Papieża Jana XXIII, nagrodę Dobrego Samarytanina w Bostonie, nagrodę Kennedy`ego w Waszyngtonie, nagrodę prezydenta Indii – Anioł Miłosierdzia, międzynarodową Nagrodę im. Alberta Scheitzera, doktorat H.C. z teologii Uniwersytetu Cambridge i pokojową nagrodę Nobla – oto niektóre zaszczyty światowe, ale najwyższą będzie beatyfikacja. W niej dostrzegł Papież szczególną świętość potrzebną światu, gdy polecił prawie natychmiast po jej śmierci wszcząć proces beatyfikacyjny. Ta Albanka Agnes Gonxha Bajaxhiu urodzona 26.08. 1910 r. decyduje się w wieku 18 lat wstąpić do klasztoru. Matce, na pytanie, co chciałaby otrzymać na urodziny, odpowiada: „Chciałabym cię prosić o błogosławieństwo. Chcę iść 5 [ Pobierz całość w formacie PDF ] |